,

NIE MA RÓŻY BEZ... RÓŻAŃCA

Czy jest jakiś miesiąc, w którym bardziej niż w jakimkolwiek innym myślimy o naszych dzieciach?

Jest!

Dla wszystkich rodziców dzieci małych i dużych, a nawet całkiem dorosłych – takim miesiącem jest wrzesień.

To czas, w którym musimy zmierzyć się z koniecznością ich powrotu do szkoły, pokonać ich opory z tego wynikające, skłonić do przestawienia się z torów beztroski i odpoczynku na tory obowiązku i pracy. Wrzesień to miesiąc wywiadówek, planowania i organizowania nowego roku szkolnego, licznych zajęć pozalekcyjnych, składek szkolnych, pozaszkolnych i – wszelkich napięć z tym związanych.

- Jak wygląda plan zebrań u dzieci w tym miesiącu? - usłyszałam na początku września od swego Małżonka, szczęśliwego ojca trzech szkolnych córek oraz jednej studentki, do której na zebrania chodzić, na szczęście, już nie trzeba.

- 12 września jedno i 13 września podwójne - odpowiedziałam. - Ale na żadne nie mogę pójść, bo mam własne posiedzenia w pracy.

- W takim razie rzucę kostką, albo pójdę na zebranie do tej córki, którą bardziej kocham - odpowiedział Mąż w typowo dla siebie żartobliwy sposób. - Może rachunek prawdopodobieństwa wskaże mi którą.

Westchnęłam.

Początek roku szkolnego u żadnej rodziny wielodzietnej nie wygląda kolorowo, a już na pewno każdej z nich przydałaby się złota karta kredytowa oraz dar bilokacji.

Ale bardziej niż naszej obecności na szkolnych zebraniach (choć te są bardzo ważne, zwłaszcza na początku roku szkolnego), nasze dzieci potrzebują NASZEJ obecności w ich codziennym życiu, świadomości, że są dla nas ważne.

Nade wszystko – potrzebują naszej modlitwy.

Zbliża się październik – miesiąc modlitwy różańcowej. Jedną z jej cudownych odmian jest „Różaniec Rodziców” lub „Róża Rodziców”.

Kilka lat temu wraz z Mężem podjęliśmy ideę wspólnotowego odmawiania różańca w intencji naszych Dzieci. „Różaniec Rodziców” to modlitwa oparta na schemacie Żywego Różańca. Polega na podjęciu modlitwy, włączając się w dwudziestoosobowe grupy rodziców, zwane różami. Uczestnik „Różańca Rodziców” podejmuje modlitwę w intencji swoich dzieci oraz w intencji dzieci pozostałych członków danej róży, a w zamian – inni rodzice z tej róży modlą się za jego dzieci.

Każdy z rodziców odmawia codziennie jedną dziesiątkę różańca z przypisaną mu na dany miesiąc tajemnicą. W ten sposób za dzieci tego rodzica odmówiony jest codziennie cały różaniec.

Za dzieci modlimy się w dowolnie i dogodnie wybranym miejscu i czasie. Warto wpleść tę modlitwę w rytm dnia –
to w końcu tylko 3-5 minut.

W pierwszym dniu kolejnego miesiąca przechodzimy do kolejnej tajemnicy różańcowej – czyli po pierwszej radosnej następuje druga, potem trzecia i tak dalej. Po tajemnicach radosnych następują tajemnice światła, następnie bolesne
i chwalebne, a po chwalebnych znowu radosne.

Osoba odmawiająca tajemnicę pierwszą radosną odmawia też początkowe modlitwy różańca świętego, czyli: „Wierzę
w Boga”, „Ojcze nasz”, trzy „Zdrowaś Maryjo” i „Chwała Ojcu”.

Jako Mama głęboko wierzę w moc sprawczą różańca świętego. O sile tej modlitwy przekonałam się dziesiątki razy w swoim życiu. Odmawianie go w intencji własnych Dzieci jest dodatkową motywacją, bo to dla nich każda Mama jest gotowa zrobić wszystko.

Czy warto się w to zaangażować? Oczywiście. To tylko wspomniane 3-5 minut w ciągu dnia. To niska cena, którą możemy zapłacić za szczęśliwe życie naszych dzieci.

 

mf

do góry